Zaczynamy :)

Wreszcie ruszam z blogiem :)
Zajęło mi to trochę czasu, męczyłam się trochę z szablonem, bo komputer mi szwankuje (wirusy paskudniki parszywce), Photoshop przez niego stroi fochy i sam decyduje, kiedy pora go wyłączyć, a kiedy będzie działał ciągle i bezbłędnie, a do tego jeszcze do wczorajszego dnia pracowałam, więc czasami miałam tylko kilka godzin rano, a wieczorem po pracy już kompletnie. Na chwilę obecną zakończyłam przygodę z pracą, wrócę do niej - mam taką nadzieję - w lipcu 2015 roku :) Metodą prób i błędów udziergałam wreszcie szablon, którego nie można nazwać szablonem wyższych lotów, ale na razie nic więcej mi nie trzeba. Z czasem stworzę jakiś ładny szablonik sama od podstaw, ale do tego trzeba mieć czas, którego nie będę miała więcej, niż mam teraz.



Nazwa bloga, zakładam, może być nieco myląca, bowiem nie zamierzam tu sypać spamem króliczym tylko i wyłącznie, a także nie myślę o jakichś poradnikach typu JAK POPRAWNIE KARMIĆ KRÓLIKA. (chociażby dlatego, że takie strony już są i nie będę udawała, ze wiem więcej. Jeśli ktoś chce, zapraszam na http://www.miniaturkabeztajemnic.com/ - skarbnica wiedzy, jeśli chodzi o uszate szczęścia.) Nie. Króliczki to moje uszate szczęście i o własnej małej Królewnie (a także o moim ukochanym Panu Króliku, który odszedł ode mnie niedawno) mogłabym mówić bez końca. Takie urocze stworzonka. Mimo wszystko, nie będzie to główna tematyka mojego bloga. Nadal jednak na stronie "Króliki, zwierzaki" wysmaruję kolejną litanię o królikach i innych wdzięcznych zwierzakach, które ukochałam :3
Przede wszystkim mam w planach chwalić się tutaj moimi osiągnięciami w rękodziele, uczę się dziergać na chwilę obecną (wiele nie umiem - również praca przerwała moje plany związane z regularną nauką, bo godziny pracy wypadały jak chciały, kiedy chciały, nigdy też nie wiedziałam, ile godzin będę w pracy siedziała, a jednak o ile książkę mogłam wyciągnąć, kiedy klienteli w kawiarni było mało, o tyle wyciągnięcie dwóch długich drutów i motka włóczki byłoby już lekką przesadą, zwłaszcza, że na zapleczu miejsca trochę brakowało na machanie kijami), w planach mam szycie na większą skalę niż dotychczas już w niedalekiej przyszłości, gdyż do tej pory mogłam się pochwalić w tym polu jedynie szyciem ręcznym w związku z tym, że moja mama wytrwale przez lata odmawiała mi nauki szycia na maszynie, bo uważała, że nie będę się wówczas uczyć. Teraz kupię sobie własną maszynę i jakoś dam sobie z tym radę :) Jednak zanim ją kupię, muszę poczekać, aż łaskawy Lidl mi ją udostępni. Ponadto lubię rysować (na stronie O mnie można znaleźć dzieło mojego życia - tydzień z cienkopisami, w tym jedna zarwana noc), troszeczkę kiedyś bawiłam się w rysowanki w photoshopie i sądzę, że spróbuję do tego wrócić. O malowaniu wiele nie mogę powiedzieć poza tym, że twory tego rodzaju spod mojej ręki wychodziły jakości wątpliwej, co postaram się kiedyś zmienić. Robiłam też inne różnego rodzaju pierdółki, ale tym będę się chwaliła niedługo :) Lubię gotować i nieskromnie przyznam, że wychodzi mi to nad wyraz dobrze.
Na przyszłość planuję też bliższe zapoznanie się z innymi technikami, ale chyba więcej na ten temat na stronie Rękodzieło (pod moim zacnym obrazeczkiem z króliczkami :3).

Jeśli chodzi o kategorię "hobby" po prawej, to z braku pomysłu na określenie postów związanych z książkami, filmami i grami różnego typu, nazwałam to właśnie tak i w ten sposób można postów z takimi informacjami szukać. Jeśli chodzi o filmy i seriale, to już uprzedzam, że szastać tym nie będę, ponieważ kocham 3 seriale: Przyjaciół, Gotowe na wszystko i Wikingów. Do tego oglądam jeszcze Grę o tron, a The Big Bang Theory już dawno odeszło u mnie w niepamięć i niełaskę, gdyż zrobiło się obrzydliwie kiepskie. Co do filmów - jeśli jakiś jest, oglądamy, idziemy do kina, ale ja jestem raczej fanką filmów animowanych i na tym głównie czas mi leci, jeśli chodzi o oglądanie filmów. Czasami zdarzy mi się oglądać jakieś animki, ale teraz na oku mam jedynie Shingeki no kyojin.
Z grami wiele doświadczenia - przyznam otwarcie - nie mam. Namiętnie kochałam swego czasu Vindictusa, ostatnio pogrywałam w WoWa (ale mojemu mężczyźnie uwidziało się sprezentowanie mi wowa w trakcie sesji, więc nie nagrałam się zbyt długo zwyczajnie z braku czasu), miałam okazję chwilkę pograć w Skyrim i w Diabolo 3. Do Skyrima wrócę na pewno, co do Diabolo pewna nie jestem. Ale na Wiedźmina już pazernie zacieram łapki. A już na pewno na pierwszą i drugą grę, bo nie mam pewności, czy trzecia zechce działać na moim złomie. O simsach nie wspominam, mało jest osób, które w Simsy nie grało, ja nie należę do tej grupy, potrafiłam wiele czasu spędzić udoskonalając życie Pana Szatana w The Sims 3. Już czekam z nową wizją Pana Szatana w głowie na wyjście The Sims 4 :D
Książki to u mnie temat, na który mogłabym mówić i mówić bez końca. Mam z nimi jednak problem odkąd wakacje się zaczęły. Nie wiem, jak go zwalczyć i nie wiem, jak to się rozwinie, ale próbuję działać w tym kierunku. Jeśli chodzi o literaturę, to uwielbiam fantastykę, sci-fi nieco mnie jeszcze przeraża i nie miałam jeszcze z tym gatunkiem dobrego kontaktu. Jestem zainteresowana klasyką różnego rodzaju, z którą chciałabym się z czasem bliżej zapoznać, ale problem polega na tym, że "książków tak dużo, czasu tak mało"... Ostatnio więcej zachciało mi się czytać na temat mojego upragnionego Kraju Kwitnącej Wiśni, więc powoli podczytuję. Przygotowania do studiów pora zacząć :)

A skoro już o tym mowa - jako studentka filologii, zarówno węgierskiej, jak i mojej upragnionej japońskiej, zdarzy mi się na pewno w przyszłości wspominać o tych językach. Więcej lub mniej, ale na pewno się zdarzy :) Będę się chwalić czasami postępami :)

Jeżeli chodzi o podróże, to nie podróżuję wiele, ale jeśli już to robię, to się chwalę :) Więc jeśli tylko pojawi się ku temu okazja - wspomnę coś na pewno :)
Co do kategorii "pozostałe" - umieszczę tam wszystko, co nie jest związane z tym, co wymieniłam wyżej, a także tematy, na które wiem, że będę pisała, ale nie uważam je za na tyle ważne, żeby nadawać im oddzielną kategorię. Lubię pomamrać o pielęgnacji włosów i lubię pochwalić się nowymi rzeczami, czasem więc będę to robiła. Na razie jednak pora chyba kończyć ten wywód i wrócę w czasie najbliższym :)
Czeka mnie jeszcze przeprowadzka z powrotem do domu do Jasła (bo przeważnie piszę do Was z Krakowa), w którym posiedzę jakoś do końca września. zobaczymy, jak się tam wszystko rozwinie :)

Share this:

CONVERSATION

2 komentarze:

  1. Hej, znalazłem Twoje pytanie bez odpowiedzi na jednym z blogów. Otóż strony zewnętrzne dodajemy teraz edytując gadżet ze stronami w zakładce układ, nie zakładce strony ;=) Blogger zmienił jakiś czas temu kartę ze stronami i teraz można mieć wiele takich gadżetów, więc ich zarządzaniem zajmujemy się w każdym z osobna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za fatygę i odpowiedź na moje pytanie :) Już sobie przyswoiłam etykiety i się z nimi polubiłam, więc póki się nie nauczę HTML-a i nie opanuję tworzenia własnego szablonu od podstaw, to nie będę się chyba bawiła w mieszanie na moim umiarkowanie znośnym do oglądania blogu xD Postaram się go w miarę ratować, ale trzeba mi czasu :D

      Usuń